Potrącony kotek...
Komentarze: 1
dzisiaj idąc do dziadka, zobaczyłam na ulicy potrącone kotka...:( jedyne co mi na ten moment przyszło d głowy to przeniesc kotka na chodnik, tak zrobiłam...kotek krwawił i miał przekrecony kregosłup w tym miejscu co sie ogon zaczyna...taka pani zadzwoniła do doznych lecznic ale nikt niechciał przyjechac w koncu zadzwoniła do schroniska i przyjechał facet....ale po 40 minutech;/ dzieki bogu kotek jeszcze zył...
Dodaj komentarz